Kiedy pojawiła się informacja, że na amerykańskim Netfliksie wylądowała
"Nienawistna ósemka" Quentina Tarantino w wersji miniserialu, wielu zastanawiało się, czy to w ogóle możliwe, żeby twórca słynący z pieczołowitej ochrony swoich dzieł mógł się na to zgodzić.
Po fali spekulacji z wyjaśnieniami przyszedł sam
Tarantino.
Reżyser ujawnił, że Netflix zgłosił się do niego z propozycją opublikowania na swojej platformie wydłużonej wersji filmu i pytaniem, czy w związku z dodatkowym materiałem,
Tarantino zgodziłby się na podzielenie całości na odcinki.
Jak się okazało, ten nie miał nic przeciwko.
Wersja
"Nienawistnej ósemki", jaką można oglądać na amerykańskim Netfliksie, jest dłuższa o ok 25 min, i jak twierdzi sam
Tarantino – ta zmiana ma wpływ na odbiór filmu. Dodatkowy materiał zmienia bowiem wydźwięk niektórych scen.
Tarantino podkreślił także w swojej wypowiedzi, jak frustrowało go to, że tyle mediów pisało o tym fakcie i jedynie spekulowało na ten temat, zastanawiając się, czy nowa wersja filmu różni się od kinowej. Jego zdaniem wystarczyło obejrzeć miniserię, by stało się to oczywiste.