Film nie należy do ambitnych, ale dobrze się oglądało.
Ostatnia scena. Przesyłka, oczywiście bez podspisu, w końcu to prawdziwy, czarny charakter i od razu pomyślałam "teraz to by się przydało, żeby to była tykająca bomba, proszę niech to będzie bomba". Ta scena mi się podobała. Miło było zobaczyć, że facet w końcu dostał za swoje :-)
Tak na koniec wtrącę, że Paul wyglądał tutaj świetnie.