PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=836440}

Doktor Strange w multiwersum obłędu

Doctor Strange in the Multiverse of Madness
6,7 65 081
ocen
6,7 10 1 65081
5,7 36
ocen krytyków
Doktor Strange w multiwersum obłędu
powrót do forum filmu Doktor Strange w multiwersum obłędu

Potężny RAIMI

ocenił(a) film na 7

Muszę zacząć ten wywód od nakreślenia jakie podejście towarzyszyło mi w związku z promocją drugiej odsłony Doctora Strange’a. Miałem do tego filmu najgorsze możliwe podejście. Po słabym w mojej opinii “Spider-Manie: No Way Home” i tragicznych serialach Star Wars (nawiązuje do nich, bo również wywodzą się ze stajni Disneya) obawiałem się całkowitego cameofestu, w którym historia głównych bohaterów nie będzie miała znaczenia, a najważniejsze będzie rozrzucanie wszędzie znanych postaci i aktorów z innych filmów Marvela sprzed lat. W końcu mamy motyw multiwersum i mógł się tu pojawić każdy, od Blade’a Wesley’a Snipes’a przez Ghost Rider’a Nick’a Cage’a po całą ekipę X-Men. Dodatkowo serial “What if...?” bardzo nieciekawie i bez polotu przedstawił koncept jakim jest wieloświat. Po zobaczeniu “Doctor’a Strange’a in the Multiverse of Madness”, mogę jedynie powiedzieć, że myliłem się.

Film pochłonął mnie absolutnie, będąc w całości poświęcony konkretnemu tematowi jakim jest odnalezienie szczęścia i pogodzenie się ze stratą. Cameos w żadnym wypadku nie odbiera głównym bohaterom miejsca, jest bardzo dobrze wplecione i podwyższa stawkę. Sam Raimi czerpie garściami ze swoich poprzednich horrorów i nie boi się body horroru, masowych śmierci czy jumpscarów. Kamp horroru lat 80' wylewa się z ekranu, demony, zaklęte księgi, nekromancja, wiedźmy. Obrazy w całym Incursion Universe wyglądają niekiedy identycznie jak twórczość Beksińskiego. Muzyka Elfmana często niezauważalna, ale jak już się wjedzie to z przytupem (wiąże się z najbardziej kreatywnym pojedynkiem w filmie). Montaż, którego w MCU nie było, halucynacje, obracająca się kamera, płynne przeskoki między uniwersami. Niesamowite, że Raimi przyszedł tu w roli strażaka, który miał ugasić pożar po odejściu Scott’a Derickson’a, a wychodzi tworząc najbardziej autorski projekt w MCU.
Wanda mimo moich obaw wypada wyśmienicie, a znienawidzony po zwiastunach tekst "You break the rules and become a hero. I do it and become the enemy." ma absolutny sens w samym filmie i nie czuć w tym fałszu. Strange przechodzi bardzo istotną drogę w głąb siebie i “innych siebie” w celu znalezienia szczęścia
i poukładania sobie tego co ważne w życiu. America Chavez dostaje ode mnie osobne serducho, nie ma jej dużo, ale jest dla niej na tyle miejsca, żeby mogła być postacią z krwi
i kości. Zrobienie z Wonga Sorcerer Supreme, któremu Steven się kłania, było najlepszym co marvelek mógł zrobić. Ogromnie doceniam też brak comic relief’u, którego z reguły nienawidzę w filmach Marvela i psuje mi całą radość z oglądania. Paradoksalnie jak na motyw multiwersum, bardzo kameralny finał, skupiony na postaci. Szczególne pokłony lecą jeszcze dla Elisabeth Olsen i Benedict’a Cumberbatch’a za wspaniałe zagranie kilku wersji postaci, na wiele różnych sposobów.

Są też wady niestety, ale nie ma ich dużo. Chyba największym mankamentem jest scenariusz. Sam koncept robienia z osoby z problemami psychicznymi vilaina jest słaby, jednak co mi to usprawiedliwia, to ten kamp i motyw, że to nie Wanda jest złoczyńcom a Scarlett Witch opętana przed diabelską księgę. To co zawsze jest problemem, czyli brak zasad, według których postępuje dana wytworzona rzeczywistość powoduje zmniejszenie stawki i fakt, że bohaterom szło po prostu czasem za łatwo. Kolejno jestem ciekaw jak film oglądało się osobom, które nie miały szansy zobaczyć „WandaVison”. Film kontynuuje wątki z tamtego serialu, w taki sposób, że bez jego znajomości, chyba trudno się połapać. Nie jest to w prawdzie wina filmu, bo wynika to jedynie ze słabego modelu dystrybucji swojej platformy streamingowej przez Disneya.

Podsumowując, dziękuję Panie Raimi za pokazanie jak bardzo moje wątpliwości były bezcelowe. Dziękuję też za emocjonalną podróż po multiwersum i najbardziej autorski film MCU <3

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones