Przedstawienie użalającej się nad sobą dziewczyny, ale czy niesłusznie? Ojciec-ignorant, dołująca macocha i cała rezta faływych ludzi i się dziwić, że dziewczyna nie potrafi sie odnaleźć i sznowac ludzi. Przykład idzie bezapelacyjnie z góry. Naprawdę robiło mi się mdło nie na widok otyłej postaci, ale kiedy słyszałam komentarze na seansie panienek z anoreksją, że ona jest obleśna, ochydna, głupia. Może spróbujmy się postawić na jej miejscu i zorzumieć jak zrozumiała to reżyserka... Prosze o trochę krytyki, przede wszystkim wobec swojej osoby!