Bardzo elegancka i zmysłowa ekranizacja... poezji (sic!). Największym plusem tego niedługiego filmu telewizyjnego jest duet Emmy Thompson i Alana Rickmana, którzy jak zwykle są po prostu genialni. Piękny język, a do tego Londyn, włoska kuchnia i chianti. Jeszcze szczypta melancholii, nostalgii i humoru i mamy danie, że palce lizać.
Potwierdzam: świetny styl i język, fantastycznie zbudowany nastrój przez muzykę i zdjęcia, no i oni: Thompson i Rickman. Nie wiem, co można sobie jeszcze wymarzyć innego, jak aktorski popis tych dwojga. W swojej kameralnej, teatralnej ironiczno-tragicznej (nie, nie tragicznej, a raczej po prostu... smutnej) konwencji przypomina to trochę "Dowcip" z Emmą Thompson właśnie w roli głównej. Oba filmy uwielbiam!
Jak najbardziej popieram. Film wprowadza w specyficzny klimat, jest łagodny, z nutką inteligentnie podanego humoru. W żadnym przypadku nie przytłaczający. O aktorach nie będę się wypowiadać, jako że chyba już wszystko zostało napisane. Kawał dobrej roboty, coś wspaniałego.
dzieło bogów! jestem oczarowana! Byłam przygotowana na wspaniałą grę aktorską (w końcu mówimy tutaj o klasykach angielskiego kina), ale film przewyższył moje najśmielsze oczekiwania. Język niczym melodia dla moich wrażliwych uszu. Wiem,że jeszcze nieraz do tego filmu wrócę, po prostu bajeczny. Stąd też oceniony na 10 i dodany do ulubionych. :)
piękny! :) Niby nic- siedzi dwoje ludzi w restauracji, rozmowa zbyt się nie klei, mężczyzna rozmyśla... Ale te niecałe 50 min. to taka perełka. Dwójka, fenomenalnych aktorów, którzy jednym gestem/ słowem przekazują całą gamę uczuć ;)
Polecam!