Warto wspomniec skąd się wział ten przydomek. Otóż chodziło oczywiście o styl walki. Miał on
pewną swoją strategię tzn nieraz udawał, że dostał silny cios i że jest bliski nokautu, słaniał sie
po ringu jakby miał zaraz paść, wtedy przeciwnik rzucał się na niego by zakonczyc walkę samemu
się odsłaniając. Na to tylko czekał LaMotta, który odpowiadał niespodziewanym morderczym
atakiem niczym rozwścieczony byk właśnie.