Efekty zostawiały trochę do życzenia, ale jak na tamte lata - naprawdę świetna ekranizacja. W końcu ktoś się także podjął nakręcenia kolejnych książek - poza podstawową Diuną - brawa za to!
Jestem pewien że nowa, współczesna ekranizacja z ostatnich lat się tego nie podejmie - zostaną przy "podstawce" rozwleczonej na jak najwięcej odcinków, podobnie jak zrobiono z Hobbitem. Powiem szczerze, że nowa ekranizacja mnie nie porwała aż tak jak ten tytuł, a ma nieporównywalnie większy pijar i wszyscy się zachwycają (nawet nie-fani Diuny). Te starsze filmy obyły się zupełnie bez echa i chyba jedynie najwięksi fani o nich pamiętają.